Witamy !
Możemy ogłosić wszem i wobec, że dnia 19.10.2015 r. zalaliśmy pierwszy strop, a więc etap KONSTRUKCJI PARTERU ZE STROPEM mamy za sobą ! :-)
To był trudny okres na budowie, bo nic nie chciało układać się po naszej myśli, ale ostatecznie wszystko wyszło tak jak tego chcieliśmy. Nawet pogoda nam dopisała, bo w dzień zalania stropu było bardzo pogodnie, a już następnego dnia zaczął padać jakże mile widziany deszczyk, więc obyło się bez ciągłego jeżdżenia i podlewania :-)
A oto krótka relacja z dokładnie 8 dni ciężkiej pracy.
Okienko na klatkę schodową jednk zamurowaliśmy, bo po zrobieniu schodów uznaliśmy, że zdecydowanie będzie za nisko... wstępnie zamiar jest taki, że chcemy zostawić otwór na okienko zaraz nad wiązaniem. Zobaczymy jak wyjdzie z dachem, jeżeli w znacznej częsci będzie ograniczał światło dla okienka na klatce, to zrezygnujemy z niego całkiem. Mamy dość duże okno tarasowe, a klatka schodowa będzie otwarta, więc może światło bijące przez nie będzie wystarczające...
Schody wyszły lepiej niż się spodziewałam, chociaż od początku chcieliśmy, żeby były ze spocznikiem. Niestety w projekcie przewidziane były zabiegowe, co zauważyliśmy dopiero, gdy murarz zaczął się za nie brać...
Podest może by i wyszedł, ale schody musiałyby się zaczynać bardzo wcześnie, czyli ledwo wychodząc z wiatrołapu zaczynałby się już pierwszy schodek na piętro, więc mijało się to z celem... Byłam bardzo rozczarowana, jednak nasz murarz zaproponował troszkę inne rozwiązanie i w ostateczności wyszły dwa szersze schodki zabiegowe i kawałek podestu. Jestem jak najbardziej zadowolona. Już wyobrażam sobie jak je wykończymy :-)
będą piękne schody i będą miały piękną barierkę :-)
Na tym zakończymy w tym roku nasze prace na budowie. Niestety z kanalizacją i wodą również będziemy musieli się wstrzymać przynajmniej do wiosny... Nasz fachowiec niestety nie jest czasowy...
Z resztą czy teraz nas ktoś goni? i tak na razie nie jest nam to już do niczego potrzebne, jakoś się obyliśmy bez tego przez te etapy budowy, więc jak zrobimy to na początku przyszłego roku też będzie ok :-)
może pomyślimy wkońcu też o prądzie, bo jak na razie jechaliśmy na życzki... dobrze, że kuzynka mieszka można powiedzieć po sąsiedzku, więc zawsze można było przedłużki pociągnąć od niej :-)
czasami dobrze mieć w pobliżu rodzinę, buziaczki za to dla nich i do zobaczenia w przyszłym roku ! :-*